Core Figure
Interesuje mnie rodzaj pewnych konstrukcji, do jakich sama należę. To nie tylko refleksja o materii organicznej, która jest podstawowym składnikiem budującym organizmy żywe. To fantazje o materii kształtującej naszą postać duchową. Myślenie o tym tworze zlewa się z myśleniem o płynności rozumianej w dwojaki sposób: płynności powstania i płynności bycia. Płynności materii jaką jesteśmy, ale także o duchowej, egzystencjalnej masie, którą w sobie nosimy. Pojawiające się w pracach organiczne elementy świadczą o przekonaniu istnienia ukrytej, wewnętrznej, nieznanej substancji, która ma określoną strukturę i kształtuje naszą metafizyczność. Forma sześcianu funkcjonuje dla mnie jako ciało. Jest zamknięte, organiczne i ukryte. W opozycji do niego przedstawia się wnętrze: otwarte, wypływające, manifestujące. Równowaga i stałość brył pozwala mi spoglądać na ciało jak na linie, płaszczyzny i bryły. Ta przewrotność - ujawnienie niedostrzegalnego, a skrycie powszechnie widzialnego - daje możliwość przesunięcia punktu obserwacji, zmieszania podstawowych cech, kształtów i myśli. Czy wewnętrzna konstrukcja jest ciekła?